Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 17 stycznia 2012

Łzy Słońca

spłynął wolno nie nadążając za żywicielami swojej energii
wprawiając z rumieńce niespokojną zakurzoną pustkę
systematycznie rozklejam się wiatrem pełnym piasku
próżnia nagrzewana do czerwoności bladej od jęków
powiedz łuno jak mam patrzeć żeby się nie roztopić
co mam w siebie włożyć by lukrowany tasiemiec mnie nie rozłożył
kolejna łza uderza zostawiając bezszelestnie anielskie ścierwo
robaki nie są głodne niebo patrzy tylko na to co zostało

7 komentarzy:

  1. hej, wpadłam tu przypadkowo. Bardzo ciekawe. Będę odwiedzała systematycznie!
    Powodzenia i dalszych sukcesów życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. Postaram się zamieszczać częściej.

      Usuń
  2. Witaj. Przeczytałem twoje wiersze. Najmniej rozumiem "Łzy słońca" i równocześnie najbardziej mi się podoba. Lubię, kiedy rzeczy przewyższają moje pojmowanie, ponieważ to jest jakby dotykało cię coś potężniejszego. Ale powiedz, czy ten wiersz ma treść i sens? Będę tu zaglądał, liczę, że mi odpowiesz. Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ma i to duży. Wiesz, nieraz ma się potrzebę wyrażenie czegoś niepojętego przez samego siebie. Rozumiem, że wiersz może być niezrozumiany. Samych siebie nie rozumiemy, otoczenia. Ciężko nawet napisać o czym jest ten utwór. To irracjonalizm. Mam nadzieje Tomku, że cię taka odpowiedź w miarę satysfakcjonuje:)
      Zapomniałem dopisać, że wiersz ten został napisany w sierpniu 2011.

      Usuń
    2. Sierpień mi dużo wyjaśnił. Chodzi o to, że było gorąco, tak? Jednak lukrowany tasiemiec wciąż stanowi dla mnie zagadkę. A ty potrafisz napisać swoją interpretację tego wiersza? Moim zdaniem interpretowanie wiersza przez samego artystę pokazuje, iż potrafi on się "zniżyć" do poziomu zwykłego odbiorcy sztuki, zamiast snuć się po wyżynach swojej własnej pseudoboskości. Myślę, że autor jest najbardziej odpowiednią osobą, aby wzbogacić publiczności odbiór wiersza poprzez odkrycie jego racjonalnego pierwiastka (twoje wiersze z pewnością posiadają takowy). Tomek

      Usuń
    3. Ciekawy termin "pseudoboskość". To oczywiste, że autor najlepiej rozumie własny tekst, ale zrozum nie chcę wnikliwym odbiorcom psuć zabawy. Też mi jednak zależy na jakiej wielowymiarowości, żeby każdy wiersz odbierał na swój sposób. Ja na przykład nie lubię jak mi się narzuca interpretację, zwłaszcza przez szkołę(to już powinno być karane). Co do tej pseudoboskości to... czasem chcę się wybić poza materię, zawsze błądziłem:) Serdeczne dzięki za szczery odbiór.

      Usuń
    4. Muszę zgodzić się całkowicie z Cypkiem. Jako artysta tworzy on coś co zaczyna być własnym życiem. Każda kolejna interwencja z jego strony (strony artysty) jest zawężeniem horyzontu danego dzieła. Tak jak Cypek napisał, że wybija się on ponad materię, błądzi w świecie niedostępnym dla wszystkich. Jako artysta (i będę tego bronił!) stara się i udaje mu się to: poszerzyć mój horyzont doświadczenia. Wzbogaca go czymś co tylko powierzchownie istnieje w literkach. Cypek jako artysta wypluł te literki (często cząstkę siebie) i ta cząstka zaczyna żyć własnym życiem - obiektywnym istnieniem potencjalnie możliwym w doświadczeniu dla każdego (również dla artysty). Jednak dla artysty już nie w tej samej formie jak wtedy kiedy tworzył. Dlatego też jego interpretacja jest nie na miejscu. Stwarza złudzenie, że jest on predestynowany do tej interpretacji. Jednak tak nie jest. Słowa tak wielkie jak Cypka nie potrzebują komentarza nie jest to żadna propaganda to żyje i Tomku -bo do Ciebie też kieruje te słowa- daj żyć sztuce. Choć czasem wydawać się może ona niedostępna dla nas. Dajmy jej żyć! A ty Cypku choć nie napisałeś wiele - dla mnie już dziś znaczysz wiele!
      Pozdrawiam i przepraszam za nadmiar słów, które osoba taka jak Cypek jest w stanie czasem ująć w jednym wersie.
      R.Ccc.

      Usuń